Podgorica będzie dla Wizz Aira 36. bazą operacyjną. Zbazowane zostaną dwa airbusy 321neo. Jak to zwykle bywa w przypadku Węgrów, działanie rozwojowe – na podstawie „strategicznej analizy” – to odpowiedź na czarnogórskie (rządowe) dopłaty.
Założenie nowej bazy (marzec 2026) przez niskokosztowe linie lotnicze z Europy Środkowo-Wschodniej pomoże stołecznemu portowi lotniczemu w Czarnogórze poprawić słabe wyniki pasażersko-operacyjne w 2025 roku, wynikające głównie z ograniczenia działalności przez Ryanaira, co skutkowało spadkiem liczby pasażerów w szczycie sezonu letniego – miesiące lipiec-sierpień.
Wizz Air zobowiązał się do zbazowania w Podgoricy dwóch airbusów 321neo, efektem czego będzie uruchomienie lotów na 14 trasach. Węgrzy zaoferują bezpośrednie rejsy pasażerskie do: Baden-Baden, Barcelony, Bazylei, Gdańska, Hamburga, Kolonii, Lublany, Maastricht, Malmo, Paryża-Beauvais, Poznania, Rzeszowa, Rzymu-Fiumicino i Wrocławia. Nowe trasy (de facto będzie ich 15, bo wcześniej Wizz Air poinformował o nowych rejsach Wilno – Podgorica) dołączą do już obsługiwanych przez cały rok połączeń do Budapesztu, Dortmundu, Mediolanu-Malpensa i Memmingen, a także do sezonowych destynacji, takich jak: Katowice, Londyn-Gatwick i Warszawa.
Na pierwszy rzut oka założenie bazy w Czarnogórze wydaje się naturalnym krokiem w rozwoju działalności węgierskiego niskokosztowca, zwłaszcza teraz, kiedy baza w Abu Zabi została zlikwidowana, a przewoźnik położył nacisk na rozwój na „tradycyjnym” rynku lotniczym w Europie Środkowo-Wschodniej i wschodzących rynkach Bałkanów. Sęk w tym, że założenie bazy w Podgoricy nie jest „za darmo”, albowiem czarnogórski rząd będzie dotował połączenia „tanich” linii lotniczych. Część tras ma być subsydiowana dzięki formule PSO. Tak jak z Podgoricą, Wizz Air podobnie postąpił w przypadku
Skopje i
Tuzli, gdzie – po „strategicznej analizie” – bazy zostały zwiększone lub założone „na nowo”. Węgrzy często zamykają bazy na Bałkanach, po czym je otwierają, aby być beneficjatem nowych dopłat.